Witam wszystkich!
Lato przeleciało nie wiadomo kiedy, w ogrodzie trzeba zbierać nasiona na przyszły rok, wszelkie zioła do wysuszenia. Dzisiaj wzięłam się za ścinanie lawendy!
Powiązałam ją w małe bukieciki i powiesiłam,żeby przeschła. Miesiąc temu ścielam już pierwszą partię, którą mogę wykorzystać do robienia woreczków zapachowych. Same woreczki uszyłam ze starych zasłon - lnianych(mało praktyczne-szybko się gniotły).
Jak widać na zdjęciu - nic pięknego. Wykruszyłam cały zapas suchej lawendy, pocięłam drobno łodyżki i wsypałam wszystko do woreczków- sztuk pięć!!! Związałam sznurkiem ogrodowym i zawiesiłam w szafach- bo trzeba pamietać, że mole najbardziej na świecie nie lubią zapachu lawendy;-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz